FiatBlog.pl

Najdroższy Fiat 500 w historii

Jak wydać równe pół miliona euro? Prócz podróży wokół świata lub inwestycji w jakiś bardzo dochodowy interes można kupić samochód. Z taką kwotą do wydania wybór jest naprawdę imponujący.

(fot. zdjęcie producenta)

W czasie decyzji, jakie auto ma trafić do naszego garażu można pójść na łatwiznę i kupić po prostu Ferrari. Niestety wtedy narażamy się na pobłażliwe uśmiechy i drwiny kolegów z któregoś z klubów dla bogaczy. Aby zyskać uznanie wśród tak rozpieszczonego towarzystwa trzeba czegoś więcej niż zwykłe auto.

Zapewne z tego właśnie powodu pewien niebywale bogaty Chińczyk zamówił sobie wyjątkową wersję niepozornego Abarth’a 500C z Tychów. Jak to się stało, że za kosztujący nieco ponad 75 tys. zł kabriolet jego przyszły właściciel zapłaci równe 500 tys. euro?

Okazuje się, że auto zostało zamówione we włoskiej firmie Fenice Milano zajmującej się luksusowym tuningiem samochodów. Włosi zaś nadali mu nazwę La Dolce Vita Gold and Diamonds 200hp. Jednak, jak łatwo się domyśleć sama nazwa nie stanowi o cenie małego auta.

(fot. zdjęcie producenta)

Można śmiało powiedzieć, że tuner poszedł na całość. Auto pomalowano białą farbą, którą zmieszano z drobinkami 24-karatowego złota. Ale to nie wszystko. Złotem pokryto również metalowe elementy dachu oraz sporych rozmiarów felgi aluminiowe. Po za tym każdy element karoserii, który wgląda na złoty, taki faktycznie jest. Tylko materiałowy, otwierany dach pozostał czarny.

Również wnętrze samochodu nie oparło się „złotej inwazji”. Drogocenny metal trafi nie tylko na wykonaną od nowa i przy użyciu drewna tekowego kierownicę, ale również na wiele innych elementów wnętrza. Do śmietnika trafiła też seryjna wykładzina podłogowa. Zamiast niej pod nogami kierowcy znajdzie się podłoga wykonana ręcznie z drewna tekowego. Ten sam materiał trafił na całą deskę rozdzielczą. Również fotele zostały wykonane z najdroższej skóry połączonej z ręcznie barwioną alcantarą.

Jednak najcenniejszym, a zarazem najbardziej rzucającym się w oczy elementem deski rozdzielczej jest stacja dokująca z iPadem. Jednak nie jest to zwykły tablet Apple. Jak nie trudno sobie wyobrazić cały jest pokryty złotem, a logo firmy wykonano z diamentów. Nosi również wyjątkową nazwę – iPad Supreme Edition. Co ciekawe, urządzenie bez kłopotu można wyjmować ze stacji dokującej. Jest również w pełni zsynchronizowany z funkcjami samochodu. Może być użyty również jako GPS.

(fot. zdjęcie producenta)

Dzięki pomocy innej włoskiej firmy, Romeo Ferrari, niewielki silnik Fiata o pojemności 1.4 l dysponuje teraz mocą aż 200 KM. Jak udało się wycisnąć kolejne 60 KM z tego silnika? Pod maską znalazła się przede wszystkim nowa i bardziej sprawna turbina. Przerobiony został również cały układ wydechowy auta. Nie obyło się też bez przeprogramowania jednostki sterującej pracą silnika. Oprócz ekstra mocy, auto dostało również nowe hamulce Brembo i amortyzatory o regulowanej wysokości.

Jak poinformowała włoska firma, przyszłemu właścicielowi nie wystarczy wyjątkowe auto o wartości pół miliona euro. Samochód musi być również dostarczony w specjalny sposób. Po odbiór auta zgłosi się do salonu jubilerskiego swojego przyjaciela. Cóż, za pół miliona euro można nieźle się zabawić.
źródło: moto.wp.pl
Exit mobile version